24 lutego 2015

Dziś rano po raz kolejny zostałam zaskoczona..
Wchodzę na pocztę i oczywiście same reklamy, myśle no cóż nie bd mieć match'y co chwilę, bez przekonania wchodzę na spam, jest Family interest in you. Z podekscytowaniem wchodzę na stronę i co.. usprawniają system! Teraz? Po kilku minutach strona zostaje odblokowana i to co ukazuję sie moim oczom:

Lokalizacja: Samo serce stanu NY. Manhattan, Upper West Side.
Trójka dzieciaków: Dziewczynka (5) i dwójka chłopców (4,2)
Hości pracuja w finansach

Co więcej? Rodzina zatrudnia już opiekunkę do dziecka która  jest z nimi w tygodniu od rana do wieczora. Au Pair potrzebna jest rano kiedy to dzieciaki trzeba ogarnąć do szkoły (co? takie małe) i w weekendy kiedy to niani nie ma.. Z jednej strony fajnie z drugiej beznadziejnie. Niby dużo wolnego, ale tak patrząc nie ma nawet kiedy pojechać gdzieś na dzień czy dwa bo rodzina cały czas cię potrzebuję..
Los sobie ze mnie chyba kpi bo po raz kolejny dostałam swoją wymarzoną lokalizację, ale to chyba jednak nie to. Wydaje się że szukają siły roboczej, bo na pewno nie szukają członka rodziny. List bardzo formalny. Ale dzieciaki cudowne :( 
Napisałam do nich pierwsza, nie chcę ich od razu odrzucać przynajmniej z nimi porozmawiam i dam znać jak poszło, NY kusi ale chyba nie na tyle by iść do rodziny w której rodziców nie ma nigdy w domu. 
Zobaczymy..


Jeśli chodzi o mój wcześniejszy match. To tak skype był, hostka wydaję się świetną kobietą z podobnym patrzeniem na życie co ja. Zobaczymy co z tego będzie, może kolejny skype będzie, nie zapeszam :)

A jak u was? :)
Ciao!

Match #2
11:30

Match #2

22 lutego 2015

Dobra to spadło na mnie jak grom z jasnego nieba. Przez calutką sobotę użalałam się dziewczynom że po 2 dniach nikt mnie nie chce i jak tak dalej pójdzie to w końcu zmienię agencję..
W końcu przestałam sprawdzać pocztę co 5sekund, pozostało mi tylko użalanie.
Około godziny 20 00 (tak pamiętam dokładnie) wchodzę na pocztę oczywiście pustki, z ciekawości sprawdzam spam, a tam co od 14 czekał sobie spokojnie na mnie taki oto email: A Host Family is interested in your application a wyżej wiadomość od hostki. Myślę że gdyby nie sufit to wyskoczyłabym z domu. Otwieram maila pierwsze słowo jakie rzuca mi się w oczy to California, nie czytając reszty listu pisze do wszystkich ludzi obecnych na Facebook'u jakie to szczęście mnie spotkało, no dobra do 2 dziewczyn :)
Czytam list z sercem które próbuje wyskoczyć mi z klatki piersiowej, bezskutecznie. Ze zdania na zdanie moja ekscytacja rośnie coraz bardziej!
Ok szczegóły:

Lokalizacja: Cleveland, Ohio
Trójka dzieci: trzech chłopców (10,8,6)
Hostka pracuje w szkole chłopców z tego co zrozumiałam, a Host pracuje dla drużyny football'owej

Wiem wiem miała być Kalifornia a tu jakieś Ohio wam pokazuję, ale teraz najlepsze! 
W czerwcu rodzinka jedzie do swojego wakacyjnego domu gdzieś na pięknej plaży godzinę od Bostonu, a na początku sierpnia przeprowadzają się w okolice South Bay 40min od San Francisko. Rodzina super aktywna dzieciaki chodzą na setki zajęć poza lekcyjnych, grają, śpiewają i kto wie co jeszcze. Najmłodszy jest prze słodki i mają cudownego psiaka!
Ok staram się zbytnio nie ekscytować.. Umawiam się właśnie z nimi na Skype, po wszystkim dam znać jak poszło :)

Ciao! 

First Match!
10:36

First Match!

19 lutego 2015


Dołączyłam i ja do zacnego grona Au Pair'ek oczekujących na swoją perfect familię :) Wracam dziś z basenu wchodzę na pocztę bez przekonania, przypominając sobie że najlepsze zdarza się jak o tym nie myślimy, dwie wiadomości! jedna oczywiście spam druga mail od APIA! :)

Czekałam równe 2 tygodnie, więc można powiedzieć że jak na apia to nie tak źle, niektóre dziewczyny czekały 3 tygodnie albo i miesiąc.
Teraz moja poczta będzie odświeżana jeszcze częściej niż to robiłam do tej pory! Ale moja radość nie zna granic, tylko wiecie teraz już się zaczynam zamartwiać co będzie jak nikt się nie zgłosi?!

Mam do was małe pytanie dziewczyny Au pair'ki. Czytałam dziś na forum AP że dziewczyny które miały dużo doświadczenia ok 2tyś dość długo czekały na pierwszy match. Nie powiem że nie trochę mnie to zaniepokoiło. A co najśmieszniejsze najpierw martwiłam się że tego doświadczenia będzie za mało, a teraz boję się że jest go za dużo..
Więc jakie jest wasze doświadczenie z rodzinkami, miałyście dużo godzin i dużo rodzinek albo odwrotnie czy też mało godzin i dużo rodzinek :) Wiem że znowu plotę trzy po dziesiąte ale teraz bd chodzić taka nakręcona dopóki nie będę miała tego pierwszego match'a o czym was oczywiście poinformuję :)

Dobra to tyle gadania, 
Ciao!
Zaakceptowali mnie!
14:09

Zaakceptowali mnie!

7 lutego 2015


Gdy byłam jeszcze przed moim procesem aplikacyjnym, chłonęłam jak gąbka wpisy o wizie o interview czy o szukaniu rodzinek, o wszystkim z czego mogłam coś przydatnego wyciągnąć. A więc napisałam i ja, może komuś się przyda i trochę rozjaśni jak wygląda interview w APiA.

Jako że do Krakowa ma ok 40 minut jazdy zdecydowałam że pojadę samochodem. Taa. Żartowałam.
A więc została mi tylko nasza polska komunikacja publiczna.

Jak to bywa z interview zawsze jakaś przygoda po drodze zdarzyć się musi, a to komuś bus ucieknie, a to ktoś zaśnie, ja zapomniałam połowy dokumentów, babcia stwierdziła że zapeszam bo wracam się do domu, no cóż na szczęście ja nie wierzę w takie zabobony i wszystko poszło chyba świetnie.

Interview miałam w Krakowie jak już wspomniałam o 11 00 w kawiarnio księgarni w której nigdy nie byłam, co było wielkim błędem bo atmosfera tam jest fantastyczna, zwłaszcza na tego typu rozmowy, wyobraźcie sobie ja w Macu kalecząc angielski odpowiadam na pytania, jestem pewna że kila osób podsłuchiwało by naszą rozmowę, a tam ja i moja konsultantka i jakaś para która miała ważniejsze sprawy na głownie niż nasza rozmowa :)

Wracając do Krakowa, uwielbiam to miasto i nie wyobrażam sobie że miałabym tak kiedyś nie studiować, ta atmosfera, tyle młodych ludzi, tyle obcokrajowców, tyle różnych twarzy, tak wiele się dzieje! 

A teraz wracając do tytułowego Interview jak już wiecie najważniejsze czyli gdzie i kiedy było, to przejdę dalej. Nie wiem co jest z tymi konsultantkami ale z tego co czytam to chyba żadna dziewczyna nigdy nie trafiła źle, tak też i było w moim przypadku, moja konsultantka to super pozytywna osoba, sama była Au Pair i sądzę że świetnie sprawdziła się w tej roli, powiedziała mi wszystko czego potrzebowałam i pomogła jeśli czegoś nie wiedziałam.

Ha najśmieszniejsze, dowiedziałam się że będę musiała doszczepić się na 2 dodatkowe szczepienia, wracam do domu i pierwsze co to sprawdzam ile ten interes będzie mnie kosztował, wyskakują mi jakieś dziwne nazwy, sprawdzam jeszcze raz moją kartę szczepień i voila, są tak, są tylko pod innymi nazwami. 
Ja Anka Mądra, powiedziałam mojej lekarce żeby jakoś specjalnie nie przejmowała się tymi niżej bo one są nieobowiązkowe, więc ona zaznaczyła tylko jedno to co się jej rzuciło w oczy i poszła dalej...

Wracając ponownie do głównego tematu, jak to wszystko wygląda? Najpierw przeglądnięcie dokumentów, później pytania po polsku i pytania po angielsku ( napisze o nich trochę niżej ) a później test, który podobno na nic jakoś szczególnie nie wpływa, jest raczej dziwny i trochę nudny, ale jak trzeba to trzeba. Tak jest po polsku :) Tak to mniej więcej wygląda, przerywane jakimiś pytaniami czy luźną rozmową. Ogólnie obiecuję wam że nie macie się czego bać :)

Jeśli chodzi o pytania to nic szczególnego, wszystko możecie znaleźć w internecie, mi nie trafiło się nic jakoś super podchwytliwego o co trochę się bałam, podchwytliwe pytania były w tym teście.

Po polsku:

- Relacje z rodziną
- Zainteresowania 
- Dziwne pytania o problemy emocjonalne :)
- Moje zainteresowania
- Plany na przyszłość
- Gdzie podróżowałaś

Po angielsku

- Doświadczenie
- Jak wyobrażasz sobie dzień w USA
- Dlaczego chcesz zostać Au Pair
- Jaka powinna być Au Pair
- Najlepszy moment w życiu ( dziwne pytanie i miałam problem żeby wybrać jedne :)
- Co lubię robić z dziećmi
- Pytanie o mój angielski od kiedy się go uczę itp
- Co myślisz o poruszaniu się samochodem w innym kraju i twoje doświadczenia i odczucia związane z autem.

Z tego co pamiętam to tyle, jeśli coś mi się jeszcze przypomni to na pewno zapisze, mogłam pomieszać pytania które były po ang a które po polsku ale mam nadzieję że wam to nie przeszkadza :)
Tak czy inaczej dałam radę i teraz czekam już tylko na akceptację!

Ciao! 



Interiew
11:16

Interiew