14 marca 2015

In love with Warsaw.
11:08

In love with Warsaw.

Wiecie, naczytałam się jak to trzeba odkrywać nasze Polskie piękno, stwierdziłam okej, czas zacząć cieszyć się tym co nasze. Kupiłam bilety do Warszawy. Nie, nie to nie o biedną kieszeń ucznia chodzi.. naprawdę, po prostu akurat nie miałam ochoty na Włochy. 

I była to jedna z lepszych decyzji podjętych w ciągu ostatnich kilku tygodni. Miesięcy. Tak rezerwacja była w grudniu. Warszawę odwiedziłam w Lutym. Oczywiście miałam to dzielić, ale nie chce zanudzać więc dzisiaj, czyste Warszawskie piękno w jednym poście. Moje zdjęcia wciąż są w pewnym sensie tragiczne, moje obróbki wołają o pomstę do nieba, ale wierzę że już niedługo będę miała dobrego nauczyciela :)

Warszawa ukradła mi serce. Ten klimat, tyle języków, tyle narodowości. Po prostu sprowadźmy to do ludzi, bo to gównie od nich zależy atmosfera danego miasta, nie ujmując urokowi samemu w sobie.  Zauroczyła mnie do tego stopnia, że rozważam studia w tamtym rejonie wypychając na plan drugi bliskie memu sercu Kraków i Wrocław.

Wracając zaczęło się niewinnie i nikt nie pomyślałby że do tego wyjazdu dojdzie.  Ale doszło i skończyło się na tym że czułam się jak ryba w wodzie mogąc planować i będąc swego rodzaju „organizatorem wycieczki”
Uwielbiam serwis booking.com i to właśnie tam znalazłam ofertę hostelu w którym się później zatrzymałyśmy, śmieszna cena świetna lokalizacja. Jak później się okazało zamiast 4os pokoju z wspólną łazienką dostaliśmy, do dziś nie wiedząc dlaczego, pokój 6os z łazienką w środku i przepięknym widokiem na miasto, tak z mojego łoża.

Przewodnika nie będę tutaj pisać, bo Warszawką specjalistką niestety nie jestem, aczkolwiek sama jestem zdziwiona jak szybko udało mi się w stopniu dostatecznym ogarnąć te wszystkie tramwaje, metra i te sprawy. Na tyle by przeżyć tam te 3 cudowne dni i się nie zgubić.  Nie przedłużając zapraszam na zdjęcia :)

Do Warszawy dojechaliśmy dość późno, zanim odnaleźliśmy się w nowym miejscu i wsiedliśmy do właściwego autobusu który po 45 minutach dowiózł nas do centrum nie wiedzieć czemu PolskiBus zatrzymuję się na totalnym odludziu.. Oczywiście nie sprawdziliśmy też że do centrum można dojechać metrem w 10min. Anyway kiedy już dotarliśmy z naszymi wszystkimi gratami próbowaliśmy dostać się do złotych tarasów, bezskutecznie. Prowadzeni przez pałac kultury który było widać gdzieś na północnym wschodzie dotarliśmy w końcu do Złotych tarasów na nuziach. taak.
A kiedy zjedliśmy i odnaleźliśmy nasz hostel na dworze zaczęło się robić ciemno. Nasza skromna lokalizacja, mówiłam już że kocham booking.com?

Graty zostawione, poszliśmy podbijać Warszawę, oczywiście drogę do Starego Miasta też musięliśmy znaleść na opak.

Za bardzo nie wiedzieliśmy dlaczego ale stare miasto wyglądało wciąż jak jedna wielka choinka. Koniec lutego, taki mamy klimat moi mili :) 

Dumnie prezentujący się stadion.

Kolejny dzień zaskoczył nas brakiem deszczu który był zapowiadany na wszystkie dni naszego pobytu w Warszawie. Więc dzień od razu zaczął się dobrze.

Stare miasto, kamienice i wąskie ulice. Już trochę mnie poznaliście więc wiecie że czasami to wszystko co potrzeba mi do szczęścia..

Tyle ludzi poznałam, a Ci wciąż potrafią mnie zaskakiwać. Taki miły gest i to w Polsce i jak tu się nie uśmiechnąć?


Słynna tęcza. A na koniec poranna joga, nie ważne gdzie, zawsze się da :)


Ciao!

Niektóre ze zdjęć są zapożyczone od my artist, mowa oczywiście o tych lepszych zdjęciach :)

21 komentarzy:

  1. Udana wycieczka :) Ja Warszawę lubię, bywam dość często. Dobrze się w niej czuje.

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo miło, że Warszawa robi takie wrażenie. Nie wiem o jakich uczelniach myślisz ale zawsze fajnie odwiedzić także uczelnie. Gmach główny Politechniki zapiera dech w piersi. UW to urok Traktu Królewskiego. No i mi bliskie SGGW. Kampus po długiej podróży może nie robi wrażenia, ale kiedy odwiedzisz to miejsce latem. Zobaczysz, że trawniki pokrywają się tłumem grillujących studentów. To miejsce robi ogromne wrażenie.

    A następnym razem wykorzystaj jakdojade :) Ja się bez niego nigdzie nie ruszam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Naszym głównym celem były właśnie perspektywy czyli wszystkie uczelnie w jednym miejscu. Na studia wybieram się dopiero za rok/dwa więc mam jeszcze czas się zastanowić :) Ale jak będę w lecie w Wawie to wrócę do tego komentarza i postaram się zobaczyć te wszystkie miejsca!

      Czasami używaliśmy, ale takie włóczenie się nie wiadomo gdzie też było fajne :)

      Usuń
  3. Trzeba było napisać, że będziesz! :) Ja bardzo lubię Warszawę (moje rodzinne miasto) i zawsze jej bronię, chociaż wiem, że nie jest jedynym z tych miast co zachwyca od pierwszego spojrzenia. Zawsze powtarzam, że Warszawę trzeba dobrze poznać, odkryć, a wtedy na pewno się ją doceni. Ja chyba uwielbiam najbardziej to jak latem wszyscy sobie przesiadujemy na plaży nad Wisłą, czasem i do switu. Pełno ludzi, ogniska, zabawa :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szczęściara z ciebie, własnie jak tak sobie chodziłam to myślałam ale szczęście muszą mieć ludzie którzy się tu urodzili. Właśnie rozmarzyłyśmy się z koleżanką o letniej Warszawie i pewnie się skończy na tym ze niedługo znowu ją odwiedzimy!

      Pewnie i tak byłaś w drodze więc bym cię nie złapała :)

      Usuń
  4. Byłam kilka razy w stolicy, ale nigdy nie zobaczyłam tego, co bym chciała, ponieważ ograniczały mnie głównie ramy czasowe. Mam jednak ułożoną trasę "wycieczki" i być może jak zrobi się trochę cieplej to się w końcu wybiorę na spokojnie pospacerować i zobaczyć to, co chcę ;)
    Ciekawe zdjęcia pokazałaś :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miałam dokładnie tak samo! Chciałam tyle zobaczyć a oczywiście brakło czasu na Łazienki, Muzeum powstania warszawskiego, ale to nie ucieknie :) Dziękuję!

      Usuń
  5. Ojej Warszawa! Od kiedy moja siostra zaczęła tam studia jeżdżę do niej systematycznie i przez te 1,5 roku zdążyłam poznac miasto całkiem dobrze oczywiście w granicach które ja określam centrum, bo nie zapuszczam się zbyt daleko gdyż mamy mieszkanie 7miunut od dworca centralnego czyli wszystko na miejscu. Mimo wszystkich wad czuję, że w Polsce mogłabym studiowac tylko tu, bo to po prostu najbardziej żywe miasto. Może jeszcze w trójmieście, tylko do trójmiasta mam jakieś 8-9 godzin a do Warszawy 2 :P.
    Świetnie, że Ci się podobało. Zdjęcia mają klimat! Jakim aparatem robisz? Interesujesz się fotografią? Ja tak tylko pstrykam zdjęcia ale czuję, że powinnam się doedukowac-dla samej siebie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szczęsciara! Nasz hostel też był bliziutko dworca ale kupiliśmy bilety całodniowe więc jeździłyśmy tam i z powrotem. Ze studiowaniem mam tak samo, myślałam o Krk i Wrocławiu jeszcze, ale Wawa bije je na łeb :)
      Właśnie ja chciałabym iść na kurs fotografii w US bo strasznie mnie to ciekawi! Zwykła cyfrówka canon powershot a590 :D

      Usuń
  6. Warszawę pokochałam, dzięki fantastycznym ludziom których tam poznała, bo o dziwo, nie lubiłam wcześniej naszej stolicy.
    A jednak... teraz inaczej ją widzę, inaczej spoglądam, czuję pozytywnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Przede wszystkim: uwielbiam wprost Twoje zdjęcia! Po drugie: wydawało mi się, że w porównaniu z innymi miastami tyle razy byłam w Warszawie, że w sumie nie ma już nic przede mną do ukrycia, a Tobie tak udało się rozbudzić we mnie pragnienie kolejnej tam wizyty... no, że gratuluję :D Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje, naprawdę miło słyszeć takie słowa :) To w drogę i do Warszawy! Pozdrawiam cieplutko ;)

      Usuń
  8. Cudowne zdjęcia!
    Jestem z wydawałoby się dość wąskiego grona ludzi, którzy Warszawę bardzo lubią. Tak jak w Krakowie mam to dziwne uczucie satysfakcji, że jestem w miejscu, w którym działy się ważne rzeczy dla historii Polski. Poza tym jest tam mnóstwo rzeczy do zobaczenia w przeciwieństwie do wielu innych polskich miast. Myślę, że tydzień by mi nie wystarczył na zobaczenie wszystkiego, o czym słyszałam, albo czytałam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem czy aż tak cudowne, ale dziękuję! :)
      Mam dokładnie tak samo! Ostatnio wg mam trochę hopla na punkcie historii więc to wszystko było jeszcze silniejsze! Właśnie ja nie zobaczyłam tak wiele, Łazienek, Muzeum Powstania Warszawskiego.. Ale to tylko pretekst by odwiedzić ją ponownie :)

      Usuń
  9. Uwierzyć nie mogę, że w Warszawie nadal klimat Świąt aczkolwiek z tymi światełkami wygląda bardzo fajnie. Ja w stolicy byłam dawno temu i to z "musu" i teraz mam ochotę wrócić tam i pospacerować po swojemu :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetne zdjęcia. Uwielbiam Warszawę na krótko dniowe wypady. Choć mieszkam w dużym mieście, czasami się w nim duszę, więc Warszawa jest najlepszą odskocznią :)

    Pozdrawiam
    http://cooolhunter.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. fajne zdjęcia, szczególnie Pani z kaczko-gołębiami :)) ja mimo, że uważam Warszawę za piękne, wystawne miasto, ale nie wyobrażam sobie tam życia... miasto wydaje mi się jakieś takie "niewygodne"

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja bym chciała, może dlatego że mieszkam na wsi, co prawda dość dużej, ale wieś to zawsze wieś :)

      Usuń
  12. Uwielbiam Warszawę, gdybym mogła przeprowadziłabym się tam. Zawsze zwiedzałam ją na własną rękę i w miesiącach styczeń - marzec, muszę znowu się wybrać kiedyś jak będzie cieplej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zwiedzanie na własną rękę jest chyba najlepsze :) Ja też sobie marzę o Warszawie w czerwcu albo maju kiedy będzie dużo słońca!

      Usuń
  13. cieszę się z każdej osoby, której podoba się mojej rodzinne miasto:)

    OdpowiedzUsuń