Time is running out! + Gifts
Czy ktoś już wspominał o tym że czas ostatnio pędzi jak szalony. Tydzień! Dokładnie za 7 dni o tej porze z lotniska w Warszawie będzie startował samolot lini lotniczych lot, ze mną na pokładzie! Kiedy ten czas tak uciekł, dopiero co ogłaszałam wszem i wobec całemu światu o swoim PM. A zaraz będę pakować walizki na podróż życia.
Matura jak matura, na dobrą sprawę jedyny przedmiot z jakiego jestem zadowolona to angielski i to by było na tyle. Matematykę uciułam, polski napisałam gorzej niż miałam nadzieję napisać. Na szczęście odbiłam to sobie trochę na ustnym, z którego w niewytłumaczalny sposób uzbierałam 95%. Przy okazji zdałam sobie sprawę że geografem i ścisłym umysłem to ja nie będę. Ale kto by się teraz tym przejmował gdy najbliższa przyszłość rysuję się w promieniach Kalifornijskiego słońca?
Teraz gdy oficjalnie skończyłam moją przygodę ze szkołą mogę się całkowicie skupić na planowaniu i załatwianiu wszystkiego. Mój wirtualny terminarz jest zapchany po brzegi, lekarze, ostatnie zakupy, prezenty, spotkania z przyjaciółmi i jakieś 150 różnych rzeczy. Nagle moje stare adidasy i sandały się rozwaliły i będzie to prawdopodobnie jedyna rzecz którą kupię specjalnie na tą okazję. No i prezenty. A jeśli mowa o prezentach większość z nich została już kupiona ale wciąż brakuję mi prezentu dla hostki i dla hosta. Myślałam nad książką o Polsce ale wszystkie tanie są beznadziejne, a drogie okropnie ciężkie i wielkie. Dla hostki wciąż nie wymyśliłam lepszego prezentu niż zestaw kosmetyków z ziaji i chyba przy tym już zostanę. Myślałam też o tym żeby kupić jeden duży, gruby i piękny album o Polsce, taki już wiecie okazały dla hosta i hostki razem. Piszcie co sądzicie bo ja już nie mam głowy do tego! A teraz to co już mam:
Dla najmłodszego S kupiłam książkę z pięknymi polskimi baśniami po angielsku i małego smoka wawelskiego upolowanego w Krakowie. Te kredki które widzicie są również z Krakowa i przeznaczone są dla 5 letniego J razem w ogromnymi kolorowankami które jak widzicie zajmą mi dużą część mojej walizki. Dobrze że nie planowałam brać dużej ilości ubrań..
Dla najstarszego 7 letniego A kupiłam zestaw memo i domino + karty typu piotruś. Szczerze tu miałam najciężej z prezentem i wciąż nie jestem do niego przekonana.
No i oczywiście Polskie słodycze których z powodu braku miejsca w walizce wiele nie będzie. No cóż dobrze dla ich zdrowej diety.
Ogólnie myślałam że z prezentami to będzie easy. Miałam zamiar kupić po jednej rzeczy dla każdego i koniec. Ale wiecie potem kiedy już zaczęłam je kompletować nagle jedna książka wydała się za mało, starałam się je kompletować tak żeby żaden z chłopców nie był zbytnio pokrzywdzony, a co z tego wyjdzie. Przekonam się za kilka dni..
Ponad tydzień temu dostałam bilety, co było dla mnie równie mocnym zaskoczeniem jak wynik ustnej matury z Polskiego. Zwłaszcza że nie zapłaciłam wtedy jeszcze opłaty programowej i ubezpieczania.. Na szkoleniu będą ze mną jeszcze trzy Polki! Stety/niestety lecę samotnie, ale mocno zaskoczona tym nie byłam ponieważ lecę dzień przed oficjalną datą. Przesiadki brak, godzina mi odpowiada. Zobaczcie sami.
Dla najmłodszego S kupiłam książkę z pięknymi polskimi baśniami po angielsku i małego smoka wawelskiego upolowanego w Krakowie. Te kredki które widzicie są również z Krakowa i przeznaczone są dla 5 letniego J razem w ogromnymi kolorowankami które jak widzicie zajmą mi dużą część mojej walizki. Dobrze że nie planowałam brać dużej ilości ubrań..
Dla najstarszego 7 letniego A kupiłam zestaw memo i domino + karty typu piotruś. Szczerze tu miałam najciężej z prezentem i wciąż nie jestem do niego przekonana.
No i oczywiście Polskie słodycze których z powodu braku miejsca w walizce wiele nie będzie. No cóż dobrze dla ich zdrowej diety.
Ogólnie myślałam że z prezentami to będzie easy. Miałam zamiar kupić po jednej rzeczy dla każdego i koniec. Ale wiecie potem kiedy już zaczęłam je kompletować nagle jedna książka wydała się za mało, starałam się je kompletować tak żeby żaden z chłopców nie był zbytnio pokrzywdzony, a co z tego wyjdzie. Przekonam się za kilka dni..
Ponad tydzień temu dostałam bilety, co było dla mnie równie mocnym zaskoczeniem jak wynik ustnej matury z Polskiego. Zwłaszcza że nie zapłaciłam wtedy jeszcze opłaty programowej i ubezpieczania.. Na szkoleniu będą ze mną jeszcze trzy Polki! Stety/niestety lecę samotnie, ale mocno zaskoczona tym nie byłam ponieważ lecę dzień przed oficjalną datą. Przesiadki brak, godzina mi odpowiada. Zobaczcie sami.
Jeśli chodzi o samopoczucie to chyba wciąż do końca nie dociera do mnie że ja naprawdę lecę. Za 7 dni prawdopodobnie ze łzami w oczach będę żegnała moją rodzinę. Mam takie chwile kiedy myślę sobie " co ty najlepszego robisz Anka?" a po chwili ktoś przypomina mi o tym, że lecę do Ameryki i wszystkie troski ustępują miejsca szczęściu. Wiecie pomijając takie momenty jestem raczej normalna.
Ciao!
Też bym wyjechała!. Ale mój inglisz kuleje bo zawsze dojcza kochałam :(. A teraz chcę inglisza, zdałam mature z inglisza zamiast z dojcza 50% więc zanim wyjadę trza się z rok pouczyć.. :(
OdpowiedzUsuńPowtórzę się nie wiem już który raz - meeega zazdroszę Kalifornii!!!! No i możesz spakować tylko letnie i wiosenne ciuchy :)
OdpowiedzUsuńNa pewno chłopaki będą mieć radoche z prezentów! :) Ja myślałam żeby hostce kupić książkę kucharską z polskimi daniami (uwielbia gotować) i/lub biżuterie z bursztynem. Dla obojga planuję kupić album o Polsce (ale jak piszesz że nic ciekawego nie ma to troche lipa...) + wino (polskie lub hiszpańskie), bo bardzo lubią degustować wina z różnych stron świata. Możesz też hostowi kupić Żubrówkę/Sobieskiego/itp. jak robi niemal każda au pair a Polski :D U mnie to odpada, bo już wino planuję dać, to pół walizki alkoholu bym miała :D
7 DNI !!!!
Hahah taki mam plan! Ale słyszałam że nawet jak sie jedzie do chłodnego stanu to lepiej nie brać zimowych ciuchów bo sie je kupi. :)
UsuńTeż myślałam o książce w sumie już sama nie wiem, wciąż się głowie.. Hhaah pomyśleli by że jakaś alkoholiczka z ciebie xD Już 6!
Już coraz bliżej :) fajne prezenty powodzenia :*
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńPrzed chwilą napisałam komentarz i się nie dodał.. ;( więc piszę jeszcze raz! :D
OdpowiedzUsuńMasz rację ten czas szybko leci.. Ja mam jeszcze miesiąc do wyjazdu, a Ty już tylko tydzień.. Już się boje jak sama będę miała tylko tydzień.. ;p prezenty fajne, mam nadzieję, że wymyślisz coś dla hostów. :) ja mam trudniejszy wybór, bo hostka to Polka, była niedawno w Polsce, więc coś z Polską chyba odpada. ;p myślę, że taka książka o Polsce to może być fajny pomysł, albo jakiś alkohol dla hosta, ale to już zależy, sama trochę się boje, ale nie wiem czy nie kupię jakiegoś trunku dla swojego hosta. :D
Powodzenia Ci życzę!! ;* niedługo do Ciebie dołączę i mam nadzieję odwiedzę kiedyś.! :D pisz częściej! :)
Oh zobaczysz ten miesiąc przeleci równie szybko, nawet się nie obejrzysz a sama będziesz pisać o prezentach :) Wciąż sie główkuje co do tych prezentów, czas coś kupić bo zostało 6 dni.. Ja własnie alkoholi nie chcę bo to takie podkręcanie stereotypów, poza tym nie pytałam czy piją :)
UsuńDzięki wielkie! Jasne że tak, na pewno kiedyś wpadniesz do Cali, a jak już tam będziesz to pisz do mnie!
powodzenia życzę
OdpowiedzUsuń+super prezenty x
uhuhu, ale to zlecialo ! Powodzenia , trzymam kciuki :)
OdpowiedzUsuńAle fajnie! Prezenty fajne. Te mega kolorowanki widziałam u siebie. Sama chciałam kupić chrześnicy ale miałam już kupione coś innego.
OdpowiedzUsuńMasz lot bez przesiadek do NY? Chyba rzadko się to zdarza.
Powodzenia w USA i szerokich lotów :) I oby rodzinka w rzeczywistości była wspaniała!
Dzięki! starałam się :) Tak bez przesiadki z czego jestem strasznie zadowolona, ale z tego co wiem w APIA własnie często są loty bezpośrednie. Dzięki, oby! :)
UsuńNapiszę jeszcze raz, samotny lot to super opcja, bez przesiadek jeszcze lepiej no ale późno zajedziesz. Moje śliwki to takie cukierki :P. Fajne zdjęcia fotografie!
OdpowiedzUsuńBędzie super, zobaczysz. Pooowodzenia!! :)
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że Twoje prezenty się spodobają. Pomysł z małym smokiem wawelskim jest świetny! Ile mniej więcej długości mają te ogromne kolorowanki? Pozdrawiam i trzymam kciuki!
OdpowiedzUsuńMam taką nadzieję! :) Mają 70x100. Więc w mojej walizce zmieszczą się tylko po skosie. Dzięki, ściskam :)
UsuńGratulacje! Zazdroszcze Kaliforni i zyczę przyjemnej podroży! Ja lecę za miesiąc i tak samo nie mogę się doczekać, te same myśli krążą mi po głowie.. Powodzenia na miejscu ;))
OdpowiedzUsuńaż jestem sobie w stanie wyobrazić Twoją ekscytację, choć Stany to nie do końca kierunek, w który mnie ciągnie - nie ciągnie mnie już zresztą do żadnego państwa, do którego potrzebuję wizy :P ale lot gdzieś daleko to świetne przeżycie i chętnie bym tego jeszcze kiedyś doświadczyła. na razie jednak zostaję w Europie i muszę się zadowolić krótkimi trasami :)
OdpowiedzUsuńZawsze chciałam zobaczyć stany a jeśli taka sposobność się pojawiła to trzeba brać! Choć nie ukrywam że ciągnie mnie bardziej na wschód :) hahah sam 9h lot to nic przyjemnego, ale potem będzie na pewno ciekawie :)
Usuń