Perfect Match!!
Kilka dni przed matchem numer 7 zastanawiałam sie czy faktycznie istnieje coś takiego jak to nazywane
prze zemnie "pik" czy faktycznie można poczuć, że to właśnie ta rodzina jest dla nas. Odpowiadając na moje własne pytanie, cholibka można!
Wiecie jak to jest czuć przerażenie, radość, strach, ekscytację, niepewność i ogromne szczęście w jednym momencie? Nie? To ja właśnie tak czułam się przez kilka dni po rozmowie z rodziną #7
Ale po kolei. Od początku czułam, że to może być to. Mało komu o tej rodzinie powiedział, później nawet kłamałam, że rozmowa przebiegła beznadziejnie. Wiecie żeby nie popełnić tego błędu co przy rodzinie #1 i nie ekscytować się zbyt wcześnie.
Pierwsza rozmowa była z hostką, wycięte cudowne półtorej godziny z mojego życia. Wiele się dowiedziałam i co dziwne przez całą rozmowę praktycznie sie nie stresowałam. Przyznam też że bardzo miło zaskoczyło mnie to że hostka pamiętała tak dużo szczegółów z mojego ogromniastego listu czy filmiku! Nie owijała też w bawełnę, mówiła że chłopcy czasem się kłócą jak to chłopcy. Jestem jej za to wdzięczna, bo lepiej wiedzieć niż później być w szoku. Była ze mną szczera w tej i w wielu innych sprawach co bardzo mi się podoba. Po rozmowie spytałam siebie czy to to? Uśmiech i ekscytacja która się we mnie gotowała odpowiedziały mi na to pytanie. Był tez taki mały, cichy, nieśmiały głosik. Lubię ich. Potem przyszła kolej na kolejne maile i skype z Hostem.
Nie wiedzieć dlaczego dostałam tez telefon od konsultantki w US z pytaniem o interview, czy dobrze poszedł, czy rodzina mi się podoba i czy byłabym gotowa do nich pojechać. Zestresowana i podekscytowana Anka mówi 3xYes.
8 dni po cudownym wstąpieniu ich na mój profil mój Perfect Match zostaje potwierdzony!
Coś więcej o rodzinie:
- 3 chłopców (7,5,3)
- Hostka w domu. Pochodzi z Australii gdzie mieszkali przez 6 lat.
- Hostka w domu. Pochodzi z Australii gdzie mieszkali przez 6 lat.
- Host mocno zapracowany i często podróżujący.
- Będę ich pierwszą Au pair :)
- Będę ich pierwszą Au pair :)
- Moja rola będzie polegała głównie na opiece nad dwoma starszymi bardzo aktywnymi, jednak o artystycznych duszach chłopcami. Będziemy jeść lody, grać w kosza i na gitarze. W między czasie jakaś szkoła i te sprawy :)
- Najmłodszy S to najszczęśliwsze i najsłodsze dziecko jakie kiedykolwiek widziałam!
- Najmłodszy S to najszczęśliwsze i najsłodsze dziecko jakie kiedykolwiek widziałam!
- HM jako że jest stay at home mum będzie opiekować się młodszym chłopcem bo "przecież nie możesz za dużo pracować"
- Mój schedule będzie wyglądał dość typowo, godzinka rano i po południu kilka.
- Rodzina mieszka na prywatnym osiedlu, przez co do centrum mam około 15 min.
- Rodzina mieszka na prywatnym osiedlu, przez co do centrum mam około 15 min.
- Auta do własnej dyspozycji nie mam, jednak gdy hostka dowiedziała się o mojej miłości do jazdy powiedziała, że to "wonderful" i mogę jeździć kiedy tylko chcę jej autem. Nawet w weekendy i wieczorne piątki.
- Rodzina wydaję się bardzo elastyczna jeśli chodzi o schedule.
- Dostanę duży pokój w stylu vintage z łazienką.
- Podróżnicy z zamiłowania.
- Dostanę duży pokój w stylu vintage z łazienką.
- Podróżnicy z zamiłowania.
- Jestem w nich zakochana <3
Lokalizacja:
San Jose, niecała godzinka od cudownego San Francisco! A jeszcze mniej do nadmorskiego Santa Cruz.
Tak naprawę nigdy nie marzyłam o Californii. Przez chwilę dałam się wkręcić w to całe californiamaniakowanie, ale potem mi przeszło. Ale los chciał, że ten stan pchał mi się na profil zaskakująco często. No i tam też wyląduje i miejmy nadzieję spędzę cudowny rok mojego życia!
Za sobą mam kolejny skype z rodziną i kilkanaście maili, z godziny na godzinę utwierdzam się w przekonaniu jaką szczęściara jestem i że lepiej trafić nie mogłam. Można powiedzieć, że odliczam dni do mojego wylotu!
A więc Ameryko nadchodzę 1 czerwca! Módlcie się o moją wizę i maturę! Jeśli ktoś jest w okolicach SF to walcie do mnie drzwiami i oknami!
Ciao!
Ciao!
Powodzenia! :) Trzymam kciuki, żeby wszystko się udało :)
OdpowiedzUsuńOJAAAAA to już?!! Gratulacjeee! No zobacz, a miałyśmy się na jakąś kawę spotkać! Rodzina wydaje się fantastyczna, sama chciałabym na takich trafić. 1 Czerwca to już za rogiem, współczuję pakowania i myślenia nad prezentami, choć wiem, że czeka mnie to samo za rok. Oby PERFECT, okazała się naprawdę PERFECT, nawet na miejscu po kilku miesiącach. Jeżeli podróżnicy z zamiłowania, to życzę wszystkich wspaniałych, bezpiecznych podróży nawet w najodleglejsze zakątki świata. Jestem z Tobą całym serduchem! Jakby co to wiesz, że na fejsie możesz mnie dalej znaleźć <3
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie,
Sandra
Dzięki wielkie, hey może spotkamy się za rok na kawie w US, kto wie :) Haha na razie prezenty mam na dalszym planie, chociaż trochę zamieszania z tym wszystkim na pewno będzie. Mam nadzieję! Dzięki mała <3
UsuńOby na pewno!!!
UsuńSuper! Widzimy się w SF! <3 :D
OdpowiedzUsuńOj widzimy widzimy! Ty już zaraz lecisz więc ucałuj SF ode mnie i powiedz że niedługo się zobaczymy! <3
UsuńAle czad! California jest super, powodzenia i gratulacje :)
OdpowiedzUsuńNajbardziej zazdroszczę tego pokoju :D
OdpowiedzUsuń:* ja Ci już swoje mówiłam, ale niech będzie i oficjalnie - gratulacje !
OdpowiedzUsuńGratulacje! :* :)) Będzie super! :) No to przygoda za niedługo się rozpocznie :) Powodzenia! :)
OdpowiedzUsuńJeszcze raz to napiszę, jesteś największą szczęściarą jaką znam! <3
OdpowiedzUsuńMoże ty będziesz jeszcze większą dzieciaku! <3
UsuńWiedziałam, że Twój PM jest z Cali! Pierwszy i ostatni prematch z tego samego stanu i niemal tego samego miasta :D Gratuluję! :)
OdpowiedzUsuńHahah przeznaczenie! Gdyby nie to Miami i NO to bym miała tak na zmianę ny,cali. :D Dziękuję, tobie jak najszybszego PM!
Usuńgratulacje no i będziesz blisko mnie:P
OdpowiedzUsuńtequsia
Dzięki, o tak rzut beretem! liczę na jakieś małe oprowadzanko jak już dotrę! :)
UsuńMoja perfect rodzina też była 7, to znak :D. Moje przeczucia, jako że będziesz pierwszą au pair i z tego jak ich opisujesz to zostaniesz rodzinną ulubienicą :D. Łączę się w modlitwach maturalnych. Dzięki nim 1,5 miesiąca minie jeszcze szybciej :D.
OdpowiedzUsuńZdecydowanie! Hahah słodko, liczę na wiarygodność twojego przeczucia :D Dokładnie, ani się obejrzymy i będziemy wcinać coś dobrego w San Fran :)
UsuńTylko pozazdrościć, serio :)
OdpowiedzUsuńWidzę, że sporo się u Ciebie pozmieniało :) Nowy szablon, nowa grafika, super się to komponuje!
Będziesz miała fajny dzień dziecka :3
Hey! ty też tam możesz :)
UsuńDziękuje! Z tym dniem dziecka, to nie wiem czy tak pięknie, kilka godzi w samolocie, z bolącym tyłkiem <3
Wiesz, ja nigdy nie leciałam samolotem i strasznie bym się jarała, dokładnie jak dziecko :D
UsuńHahah, ja też się jarałam jak leciałam pierwszy raz! Ale teraz już wiem, że jest pięknie, ale również brutalnie, zwłaszcza jak siedzi się między dwoma osobami :)
UsuńNareszcie się doczekałam. :D tyle czekałam na ten wpis. ;p gratuluję rodzinki, wydają się być idealni, oby tak było do samego końca! :D i mam nadzieję, że gdzieś tam się spotkamy w tych Stanach na jakąś herbatkę. :D za maturki będę się modlić, Ty za moje też się pomodl. ;p może jakoś się zda. :*
OdpowiedzUsuńTwoja cierpliwość została nagrodzona :* Niedługo będziesz sama taki wpis tworzyć, za co mocno trzymam kciukasy! Mam nadzieję, teraz tak jak mówię sa po prostu perfect! Uda się uda, przecież herbata w stanach czeka!
UsuńHahaha, masz rację musi się udać. :D ja bynajmniej jak na razie nie biorę innego rozwiązania pod uwagę. :D i maturę też znamy! :*
UsuńGratulacje! Znowu Ci się udało! :) Kalifornia to moje marzenie, więc będę Ci podwójnie kibicować :)
OdpowiedzUsuńSuper ! W takim razie życzę powodzenia, naprawdę szczerze. Mocy niezapomnianych wrażeń i przygód :)
OdpowiedzUsuńGratulacje! Rodzina wydaje się być spoko. Będę się modlić o twoją maturę i wizę, a Ty się nie przejmuj ;D
OdpowiedzUsuńDziękuję! hahaha ok powierzam się tobie xD
UsuńGratulacje! Rodzina wydaje się być spoko. Będę się modlić o twoją maturę i wizę, a Ty się nie przejmuj ;D
OdpowiedzUsuńGratulacje !! Szybko zleciało :)
OdpowiedzUsuńPowodzenia i zdanej matury :)
No to nie pozostaje nic innego, jak życzyć powodzenia! :-)
OdpowiedzUsuńHej, ja również najprawdopodobniej wyjeżdżam 1 czerwca! "Najprawdopodobniej", ponieważ nie mam jeszcze wizy, ale mam nadzieję, że to tylko formalność..
OdpowiedzUsuńNiestety nasze host rodziny są zupełnie z innych stron (Tampa,Floryda), ale pewnie widzimy się na lotnisku w Warszawie! :D
Powodzenia z wizą i maturą!
Hej! No ładnie jesteś z APIA? odezwij się do mnie gdzieś na mailu czy coś, bo zawsze lepiej lecieć z kimś :)
UsuńJa też jeszcze nie mam wizy, ale podobno formalność więc się nie martwmy! Oh to juz wiem kogo odwiedzę na Florydzie :D
Dzięki!
Jej! Super! Gratuluje! Ale sie ciesze ze sie udalo! No to w takim razie trzymam kciuki, zeby nic nie stanelo na przeszkodzie do wylotu :)
OdpowiedzUsuńgratuluje znalezienia PM!:)
OdpowiedzUsuńGratuluję Ci!!! To musi być naprawdę niezwykłe uczucie, kiedy wreszcie dociera do Ciebie, że to jest właśnie "TO"- ta rodzina, a marzenia stają się tak realne! Czyli czeka się nowa przygoda i to w Californii, niezwykłe! :))
OdpowiedzUsuńRodzina po Twoim opinie wydaje się naprawdę w porządku, myślę, że wszystko CI się powiedzie i będziesz w pełni zadowolona!
Bardzo się cieszę, że nareszcie Ci się udało! I oczywiście trzymam kciuki za maturę!!!
Uczucie nie z tej ziemi to na pewno, a potem jak uświadamiasz sobie, że lecisz! Nawet nie zależy mi żeby byli jacyś cudowni i perfekcyjni chciałam bym mieć z nimi po prostu dobry kontakt. Trzymaj byle mocno! :*
Usuń