7 lutego 2015

Interiew
11:16

Interiew


Gdy byłam jeszcze przed moim procesem aplikacyjnym, chłonęłam jak gąbka wpisy o wizie o interview czy o szukaniu rodzinek, o wszystkim z czego mogłam coś przydatnego wyciągnąć. A więc napisałam i ja, może komuś się przyda i trochę rozjaśni jak wygląda interview w APiA.

Jako że do Krakowa ma ok 40 minut jazdy zdecydowałam że pojadę samochodem. Taa. Żartowałam.
A więc została mi tylko nasza polska komunikacja publiczna.

Jak to bywa z interview zawsze jakaś przygoda po drodze zdarzyć się musi, a to komuś bus ucieknie, a to ktoś zaśnie, ja zapomniałam połowy dokumentów, babcia stwierdziła że zapeszam bo wracam się do domu, no cóż na szczęście ja nie wierzę w takie zabobony i wszystko poszło chyba świetnie.

Interview miałam w Krakowie jak już wspomniałam o 11 00 w kawiarnio księgarni w której nigdy nie byłam, co było wielkim błędem bo atmosfera tam jest fantastyczna, zwłaszcza na tego typu rozmowy, wyobraźcie sobie ja w Macu kalecząc angielski odpowiadam na pytania, jestem pewna że kila osób podsłuchiwało by naszą rozmowę, a tam ja i moja konsultantka i jakaś para która miała ważniejsze sprawy na głownie niż nasza rozmowa :)

Wracając do Krakowa, uwielbiam to miasto i nie wyobrażam sobie że miałabym tak kiedyś nie studiować, ta atmosfera, tyle młodych ludzi, tyle obcokrajowców, tyle różnych twarzy, tak wiele się dzieje! 

A teraz wracając do tytułowego Interview jak już wiecie najważniejsze czyli gdzie i kiedy było, to przejdę dalej. Nie wiem co jest z tymi konsultantkami ale z tego co czytam to chyba żadna dziewczyna nigdy nie trafiła źle, tak też i było w moim przypadku, moja konsultantka to super pozytywna osoba, sama była Au Pair i sądzę że świetnie sprawdziła się w tej roli, powiedziała mi wszystko czego potrzebowałam i pomogła jeśli czegoś nie wiedziałam.

Ha najśmieszniejsze, dowiedziałam się że będę musiała doszczepić się na 2 dodatkowe szczepienia, wracam do domu i pierwsze co to sprawdzam ile ten interes będzie mnie kosztował, wyskakują mi jakieś dziwne nazwy, sprawdzam jeszcze raz moją kartę szczepień i voila, są tak, są tylko pod innymi nazwami. 
Ja Anka Mądra, powiedziałam mojej lekarce żeby jakoś specjalnie nie przejmowała się tymi niżej bo one są nieobowiązkowe, więc ona zaznaczyła tylko jedno to co się jej rzuciło w oczy i poszła dalej...

Wracając ponownie do głównego tematu, jak to wszystko wygląda? Najpierw przeglądnięcie dokumentów, później pytania po polsku i pytania po angielsku ( napisze o nich trochę niżej ) a później test, który podobno na nic jakoś szczególnie nie wpływa, jest raczej dziwny i trochę nudny, ale jak trzeba to trzeba. Tak jest po polsku :) Tak to mniej więcej wygląda, przerywane jakimiś pytaniami czy luźną rozmową. Ogólnie obiecuję wam że nie macie się czego bać :)

Jeśli chodzi o pytania to nic szczególnego, wszystko możecie znaleźć w internecie, mi nie trafiło się nic jakoś super podchwytliwego o co trochę się bałam, podchwytliwe pytania były w tym teście.

Po polsku:

- Relacje z rodziną
- Zainteresowania 
- Dziwne pytania o problemy emocjonalne :)
- Moje zainteresowania
- Plany na przyszłość
- Gdzie podróżowałaś

Po angielsku

- Doświadczenie
- Jak wyobrażasz sobie dzień w USA
- Dlaczego chcesz zostać Au Pair
- Jaka powinna być Au Pair
- Najlepszy moment w życiu ( dziwne pytanie i miałam problem żeby wybrać jedne :)
- Co lubię robić z dziećmi
- Pytanie o mój angielski od kiedy się go uczę itp
- Co myślisz o poruszaniu się samochodem w innym kraju i twoje doświadczenia i odczucia związane z autem.

Z tego co pamiętam to tyle, jeśli coś mi się jeszcze przypomni to na pewno zapisze, mogłam pomieszać pytania które były po ang a które po polsku ale mam nadzieję że wam to nie przeszkadza :)
Tak czy inaczej dałam radę i teraz czekam już tylko na akceptację!

Ciao! 



22 komentarze:

  1. To super ze dałaś rade.! :D Bardzo przydatna notka.! To mnie dopiero czeka i powiem szczerze, że się trochę boje, a nawet troszkę bardzo.. ;p czekam na kolejne notki, są ekstra.! Powodzenia dalej.! ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Łatwo się mówi nie bój się jak się jest już po i pewnie nawet moje zapewnienia nie wygonią z ciebie strachu więc mogę powiedzieć tylko powodzenia i trzymaj się! :)

      Usuń
  2. Dobrze, że dałaś radę i masz to za sobą. Ciekawy i przydatny wpis. Masz rację nie ma czego się obawiać tylko trzeba iść naprzód :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dokładnie, byle do przodu :) Trzymam kciuki :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak dla mnie był to najgorszy 'etap'- czeeeekanie......aż do otwarcia room'u. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie właśnie taka chwila oddechu, koniec zbierania papierków, biegania po ludziach i po instytucjach. Taka chwila odpoczynku :)

      Usuń
    2. W sumie tak...:)
      A w ogóle kiedy planujesz wyjechać?

      Usuń
    3. Jak najszybciej :) Mam termin od czerwca po maturach :)

      Usuń
  5. Mnie to czeka jutro, stresuję się :P mój angielski kuleje a to plus stres może się równać katastrofą ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Coś tam zawsze powiesz, one są bardzo wyrozumiałe :) No to powodzenia i daj znać jak poszło!

      Usuń
  6. Jak się okazało, niepotrzebnie się stresowałam :) Było bardzo miło , na luzie i zostałam ( o dziwo!) pochwalona za język angielski, także dwie godziny minęły nawet nie wiem kiedy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A widzisz mówiła, one są naprawdę super miłe! Hahha gratuluje! masz jakiegoś bloga? :)

      Usuń
    2. Nowiutki ale jest :) http://igowithmyemotions.blogspot.com/

      Usuń
  7. pamiętam jak się stresowałam moim interview! Teraz to pójdzie z górki:>

    OdpowiedzUsuń
  8. Które ze szczepień są obowiązkowe? bo u mnie nikt nic o tym nie mówił a nie mam np przeciw śwince

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi też nie.. dowiedziałam się dopiero na interview, wszystkie szczepienia trzeba zrobić oprócz szczepienia na dur brzuszny inaczej tyfus :)

      Usuń
    2. No właśnie tylko na moim interview nic nie mówili o tym.. I mam zaakceptowane wszystko i czekam na Londyn. I zastanawiam się czy oni mi nie cofną tego lub co gorsza jeszcze później jakbym juz chciała wyjechać.

      Usuń
    3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    4. A oddałaś medical form? Bo większość dziewczyn daje to dopiero po znalezieniu rodzinki i to na nim są te wszystkie informacje o szczepieniach, takie 4 strony to są :)

      Usuń
    5. Tak dodałam do aplikacji. Aktualnie jest sprawdzana w Londynie.
      Czyli będę musiała to szczepienie przeciw śwince robić?

      Usuń
    6. Myslę że niestety będziesz musiała, ale spokojnie masz na to czas do znalezienia rodziny :)

      Usuń
  9. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń